Katarzyna Zillmann i Janja Lesar wywołały skandal w "Taniec z Gwiazdami" — rozstanie z Julią Walczak i hejt za pocałunek
W listopadzie 2025 roku Katarzyna Zillmann, wicemistrzyni olimpijska z Tokio 2020, i jej partnerka taneczna Janja Lesar stały się centrum obyczajowego skandalu w polskiej edycji Taniec z Gwiazdami. Ich występy w parze damsko-damskiej — pełne namiętności, pożerania wzrokiem i, co najbardziej kontrowersyjnego, pocałunku na parkiecie — nie tylko zdobyły miliony oglądów, ale i wywołały podziały w społeczeństwie, które doprowadziły do rozstania Zillmann z jej partnerką Julią Walczak. To nie był tylko taniec. To był wyzwanie dla norm, które dziesiątki lat utrzymywały się w cieniu.
Skandal na parkiecie, który nie przeszedł bez śladu
W odcinku ośmiu Taniec z Gwiazdami, Zillmann i Lesar wykonali choreografię, w której połknęły się wzrokiem tak długo, że widzowie zaczęli pisać: „To nie tańczą, to się kochają”. Potem — pocałunek. Nie na policzku. Nie na powierzchownie. A taki, który zatrzymał czas w studiu. Kamera uchwyciła to na żywo. I od razu zaczęły się reakcje. Pośród nich — oburzenie Joanny Lichockiej, posłanki PiS, która nazwała występy „niewłaściwym wpływowym na młodzież”. Z drugiej strony — Robert Biedroń, który w tweecie napisał: „To nie jest tańiec. To jest prawda. I to jest piękne”. Ale to nie było tylko o polityce. To było o tym, jak Polska reaguje na miłość, która nie pasuje do szablonu.Rozstanie, które nie miało nazwy
Dwa dni po finale Taniec z Gwiazdami, w nocy z 16 na 17 listopada 2025, Julia Walczak opublikowała w Instagramie jedno zdanie: „Nieaktualne jak coś”. Nie więcej. Nie mniej. W ciągu godziny to zdanie stało się memem, analizą i wskazówką — koniec. Ich związek trwał ponad cztery lata. Publicznie rozmawiały o ślubie. W październiku 2025 roku nawet wystąpiły wspólnie w kampanii reklamowej biżuteryjnej — z subtelnym pocałunkiem. TVP odrzuciło go. „Nie pasuje do naszego profilem”, powiedziano im. Zillmann nie komentowała tego od razu. Dopiero 14 listopada, w wywiadzie z „Jastrząb Post”, powiedziała: „To nie jest takie czarno białe. Nigdy nie powiem nic złego o Julii. Tego nie podkręcajcie, że ja mam zamiar zrobić z niej kogoś złego... Ja noszę ten swój krzyż i swoje winy, a teraz muszę to przemielić w sobie.”Obraz, który zmiennił życie innej kobiety
Ale nie wszystkie reakcje były złośliwe. W jednym z komentarzy pod jednym z jej filmów pojawiła się wiadomość od nieznajomej: „Dzięki tobie, a właściwie dzięki twojemu tańcowi współczesnemu, zadzwoniła dzisiaj moja babcia, która cała we łzach powiedziała mi, że po raz pierwszy w swoim życiu zrozumiała, że emocje kobiety do kobiety mogą być prawdziwe, a płeć w emocjach, odczuwaniu czy miłości nie mają znaczenia... Dzięki tobie moja Olga w oczach mojej babci nie jest już tylko „moją koleżanką”, a od dzisiaj stała się moją partnerką (po czterech latach!)”. Zillmann odpowiedziała: „Tyle w temacie »hejtu«, który mnie dotyka. Dla takich wiadomości jak ta wyżej, dla takich zwrotów akcji, jestem w stanie znieść wszystko, nie cofnę się przed niczym.” To nie był tylko taniec. To był most między pokoleniami. Między obawą a zrozumieniem. Między przeszłością a teraźniejszością.Homofobia zinstytucjonalizowana
W rozmowie z „Wirtualnymi Mediami” Zillmann rzuciła prawdę, którą wiele kobiet czuje, ale rzadko mówi: „Żyjemy w kraju, w którym homofobia jest zinstytucjonalizowana.” To nie była tylko krytyka mediów. To było o tym, że nawet wtedy, gdy coś jest piękne, jeśli nie pasuje do normy, to zostaje zablokowane. Kampania reklamowa z Walczak? Odrzucona. Pocałunek na parkiecie? Skandal. A gdyby to był mężczyzna z kobietą? Nikt by nie zwrócił uwagi.Co dalej? Nie chce wyjeżdżać
W październiku 2025 roku, w rozmowie z Plejada.pl, Zillmann wyraźnie stwierdziła: „Nie chcę wyjeżdżać z kraju.” To nie było wyzwanie. To było oświadczenie. Ona nie ucieka. Ona zostaje. I nie zamierza milczeć. W ostatnich tygodniach opublikowała dwa filmy: jeden z tanecznym pocałunkiem z Lesar, podpisany „Pusto”. Drugi — pełna choreografia paso doble z finału. Nic więcej. Żadnych słów. A przecież to było wszystko, czego potrzebowała.FAQ
Frequently Asked Questions
Dlaczego pocałunek Katarzyny Zillmann i Janji Lesar wywołał tak silną reakcję?
Pocałunek wywołał silną reakcję, ponieważ był pierwszym otwartym, emocjonalnie intensywnym pocałunkiem między kobietami w historii polskiej edycji „Taniec z Gwiazdami”. W kontekście polskiego społeczeństwa, gdzie homofobia jest często zinstytucjonalizowana, a media społecznościowe szybko przekształcają emocje w skandal, taki gest został odbierany nie jako sztuka, ale jako wyzwanie dla tradycyjnych norm. Media i politycy wykorzystali go do budowania narracji o „niewłaściwości” i „wpływie na młodzież”.
Czy rozstanie Zillmann i Walczak było spowodowane tylko występowaniem w programie?
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi, ale Zillmann w wywiadzie przyznała, że sytuacja była złożona — nie tylko medialna, ale też emocjonalna. Występy w programie, presja mediów i publiczna kontrowersja zwiększyły napięcie w relacji. Walczak nie komentowała szczegółowo, ale jej jednozdaniowy komentarz „Nieaktualne jak coś” sugeruje, że związek już dawno nie był taki sam. Występ w programie był katalizatorem, nie przyczyną.
Co znaczyło, że TVP odrzuciło kampanię reklamową Zillmann i Walczak?
Odrzucenie kampanii przez TVP było symbolem systemowego odrzucania LGBTQ+ w polskiej kulturze masowej. Pomimo że scenka była subtelną, nie-eksplicytą, a marka była neutralna, TVP — jako instytucja publiczna — zdecydowała się nie pokazywać relacji między kobietami. To potwierdziło słowa Zillmann o „zinstytucjonalizowanej homofobii” — gdzie decyzje nie są oparte na treści, ale na strachu przed reakcją społeczną.
Dlaczego Zillmann nie zamierza wyjechać z Polski mimo hejtu?
Zillmann wyraźnie powiedziała, że nie chce uciekać — bo to nie jest jej walka tylko o siebie. Chce być dowodem, że kobiety mogą być sobą w Polsce, nawet jeśli to nie jest łatwe. Jej postawa to nie tylko odwaga osobista, ale polityczna decyzja: nie pozwolić, by homofobia wypędziła osoby z publicznej przestrzeni. Wielu fanów, w tym starsze pokolenia, mówi, że dzięki jej występowaniu zrozumiały, że miłość nie ma płci.
Czy Janja Lesar jest partnerką Zillmann po programie?
Zillmann nigdy nie potwierdziła, że ma z Lesar związek romantyczny po programie. W wywiadach podkreśla, że ich relacja była artystyczna, głęboka i emocjonalna — ale nie chce definiować jej poza tańcem. To ważne: nie chodzi o to, czy są partnerkami, ale o to, że ich tańce pozwoliły innym zobaczyć miłość w nowym świetle. To, co zaszło, było bardziej niż relacja — było przesłaniem.
Napisz komentarz