Marseille niszczy PSG w Le Classique – 1:0 po własnej bramce wicemistrza

Stade Vélodrome w Marsylii zamieniło się w pole bitwy, gdy 22 września 2025 roku odbyło się piąte spotkanie Ligue 1 sezonu 2025/26. Marseille nie tylko przełamało niepokonany dotychczas bilans Paris Saint‑Germain, ale i uczyniło to w najbardziej emocjonującym starciu francuskiego futbolu – Le Classique. Wyróżnić się trzeba nie tylko samą taktyką, ale i dramatyzmem, który przyniosła krótka seria zdarzeń w pierwszej piątce minut.
Przebieg meczu – jak własna bramka przechyliła szalę
Głównym katalizatorem rozstrzygnięcia była niechciana własna bramka Marquinhosa, który po niecelnym dotknięciu piłki przez Nayefa Aguerda i strzał Masona Greenwooda, trafił własną bramkę po kilku odbiciach. Ten incydent, powstały w okolicach czwartej minuty, natychmiast dał Marseille prowadzenie, które później okazało się nie do pobicia.
Skład Marseille prowadzony przez trenera Roberta De Zerbiʼego przedstawiał solidną obronę: Gerónimo Rulli w bramce, filary defensywy Leonardo Balerdi, Nayef Aguerd, Benjamin Pavard i Emerson. W środku pola – Pierre‑Emile Højbjerg oraz Matt O'Riley, a w ataku trójkąt: Timothy Weah, Mason Greenwood i Igor Paixão, wspierany przez Amine Gouiri.
Paris Saint‑Germain na czele z kapitanem Marquinhośem wyjechał z Lucasem Chevalierem w bramce, trzonem obrony: Illia Zabarnyi, Willian Pacho i Nuno Mendes. Środek pola kontrolowali Warren Zaire‑Emery, Vitinha i Fabián Ruiz, a ofensywne pistolety stanowiły Achraf Hakimi, Gonçalo Ramos i Khvicha Kvaratskhelia.
Po szybkim otwarciu meczu PSG przejął kontrolę nad posiadaniem i rosło napięcie w drugiej połowie. Kvaratskhelia miał pierwszą poważną szansę, a przed minutą 60‑tą przyłożył się do poważnego zagrożenia – jego strzał został odparty przez Rulliego. Kilka minut później Hakimi oddał mocny strzał, który Rulli obronił w imponujący sposób, utrzymując czystą bramkę.
Najbardziej spektakularna próba wyrównania nadeszła w 85. minucie, gdy Vitinha próbował podwyższonego podania nad wypadającym z linii bramkarzem Rullim. Piłka jednak przeszła nad poprzeczką, zostawiając PSG z gorzkim uczuciem, że mogła mieć szansę na równe punkty.
Całe spotkanie charakteryzowało się dominacją terytorialną PSG – statystyki pokazały wyższe posiadanie i liczbę strzałów na bramkę. Nie udało się jednak przekuć tej przewagi w gola, co podkreśliła doskonała organizacja linii obrony Marseille, w tym interwencje Rulliego i spokój Balerdi’ego, który wielokrotnie powstrzymywał ataki przeciwnika.

Konsekwencje wyniku – co zmienia się w tabeli i psychice zespołów
Zwycięstwo podniosło Marseille do dziewięciu punktów po pięciu spotkaniach – solidny wynik, który może przełożyć się na dalsze ambicje w walce o europejskie miejsca. Dla De Zerbiʼego to nie tylko kolejny triumf, ale i dowód na to, że taktyka „pressing‑z‑szybkimi przejściami” potrafi pokonać techniczne możliwości PSG.
Paris Saint‑Germain, mimo porażki, utrzymuje prowadzenie w tabeli z dwunastoma punktami po czterech zwycięstwach i jednej przegranej. Trener pozostaje optymistą, a najbliższy mecz przeciwko Auxerre w Parc des Princes będzie próbą udowodnienia, że utrata jednego punktu nie przełamała ducha drużyny.
- Marseille: 9 punktów, 2 zwycięstwa, 2 remisy, 1 porażka.
- PSG: 12 punktów, 4 zwycięstwa, 0 remisów, 1 porażka.
Psychologiczny wpływ własnej bramki na Marquinhosa jest niebagatelny – jego rola jako lidera i obrońcy zostaje zakwestionowana, a media po meczu podkreślały potrzebę natychmiastowej reakcji i podniesienia pewności siebie.
Atmosfera w Vélodrome, podkreślana przez sędzię Jérôme’a Brisarda i asystenta VAR‑a Bastiena Dechepy’ego, była intensywna i surowa. Kibice marsylczyków wywarli wyraźny wpływ, co widać było w głośnych okrzykach i ciasnym otoczeniu na murawie, które utrudniało PSG spokojne rozegranie akcji.
Patrząc w przyszłość, Marseille może wykorzystać zdobyty impuls, aby w kolejnych meczach walczyć o miejsca w Lidze Mistrzów, natomiast PSG będzie musiał wprowadzić szybką korektę taktyczną, aby przywrócić swoją dotychczas niekwestionowaną pozycję lidera Ligue 1.
Napisz komentarz